Włochy – Słowenia dzień 2: parę słów o Włoszech

W sobotę nudy na pudy, moczenie się w morzu i odkrywanie „dziwności” Włoch.

Pierwszą z nich jest sjesta – czyli pozamykane na głucho sklepy i apteki. Można wypić coś chłodnego w tamtejszym barze lub zjeść loda pod warunkiem, że jest to miejscowość turystyczna. W mniejszych miastach które nie żyją z turystyki wszystko jest zamknięte na głucho od 13 do 16, a miasta wyglądają jak wymarłe – ani żywej duszy na ulicach.

Kolejną „dziwnostką” jaką zauważyliśmy są włoskie lody. Wbrew obiegowej opinii włoskie lody wcale nie są kręcone, lub na takie nie natrafiliśmy.

Włoskie lody które jedliśmy to całkiem spora gałka loda w za ciasnym wafelku.

Ważnym odnotowania jest fakt, aby dzieciom kupować lody i prosić o kubeczek a nie wafelek. Z plastikowego kubeczka dziecko wygodnie zje potężną gałkę loda za pomocą łyżeczki, a z za ciasnego wafelka wszystko spłynie mu na ręce, nogi i chodnik.

Cena jednej gałki – 1 euro.
Ale warto – jedna gałka jest naprawdę solidna. Smak lodów jest naprawdę wyśmienity: są gęste, kremowe z dużymi kawałkami owoców lub czekolady.

Włoska pizza – jeśli jesteś wielbicielem – omiń ten fragment ;)

Pizze które jedliśmy były bez szału – słabo przyprawione, dość smaczne, ale… brakowało im tego „czegoś” co sprawia, że myślisz „No! To był odlot!”
Podawana w całości lub w kawałkach… brak stolików, ludzie siedzą przed pizzerią na chodniku, na jakiś ławeczkach, gdzie kto dopadnie wolne miejsce.

Generalnie – włoskiej pizzy w Bibione mówimy zdecydowane „nigdy więcej!”

Parę słów o morzu:

Słyszeliśmy, że jest bardzo słone, ale nawet w najśmielszych wyobrażeniach nie myśleliśmy, że aż tak. Krzyś próbując podnieść muszelkę z dna został przykryty przez falę i zassał pełne usta wody… Jego organizm uznał jednak, że ilość soli jest za duża i zwymiotował wszystko co wypił.
W porównaniu z Bałtykiem morze było niesamowicie spokojne i prawie wcale nie szumiało.

A na koniec coś pysznego.

Warto kupić za 2 euro szklankę wypełnioną skruszonym lodem nasączonym sokiem owocowym. Wyjątkowe orzeźwienie po upalnym dniu. Można ten specjał kupić w większości lodziarni.

2 myśli nt. „Włochy – Słowenia dzień 2: parę słów o Włoszech

  1. Paulina

    Ten chłodzący lód polany sokiem owocowym można i w Polsce kupić :)
    Będę śledzić Wasze podróże w poszukiwaniu inspiracji.

    Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *