Słowenia fotograficznie
Podczas wakacji zrobiłam chyba z milion zdjęć. W tym wpisie kończącym nasze słoweńskie wakacje chciałabym pokazać parę zdjęć z tego pięknego i bardzo gościnnego kraju. Mam nadzieję, że te widoki Czytaj dalej →
Podczas wakacji zrobiłam chyba z milion zdjęć. W tym wpisie kończącym nasze słoweńskie wakacje chciałabym pokazać parę zdjęć z tego pięknego i bardzo gościnnego kraju. Mam nadzieję, że te widoki Czytaj dalej →
Pewnego leniwego dnia postanowiliśmy w końcu porządnie zwiedzić Kobarid, a nie tylko wskoczyć tam na szybkie zakupy. Kobarid to niewielkie, urocze miasto w północo-zachodniej Słowenii, położone w dolinie rzeki Soczy Czytaj dalej →
Tym razem relacja głównie fotograficzna, bowiem tę górę sobie razem z Mileną i Jakubem odpuściliśmy. Stwierdziliśmy, że zostajemy w Podbela i leniuchujemy nad Nadizą cały dzień. Do ataku na Stol Czytaj dalej →
Wąwozy Koseč – podejście drugie. Za pierwszym razem nam się nie udało, z powodu mojej sklerozy. Zapomniałam spakować do auta z kempingu butów w góry. Naszą przygodę opisałam tutaj. Jak Czytaj dalej →
Križna jama wielkością ustępuje Jaskiniom Szkocjańskim, jej formy naciekowe nie są tak bogate jak w bardzo skomercjalizowanej Jaskini Postojna, lecz ma do zaoferowania niesamowita atrakcję – pływanie pontonami po podziemnych Czytaj dalej →
W tym roku jadąc na wakacje do Słowenii postanowiliśmy zrobić sobie małą przerwę na zwiedzanie w trakcie drogi. Zdecydowaliśmy się przenocować we Friesach, a następnego dnia zwiedzić Kesselfallklamm. Aby dojechać Czytaj dalej →
To nasz ostatni dzień wakacji na Słowenii. Leniwy dzień nad rzeką, pierwsza w życiu pizza Milenki i wieczorne pamiątkowe zdjęcie Socy. Do widzenia Słowenio – na pewno tu wrócimy.
Po wczorajszym lenistwie postanowiliśmy ruszyć gdzieś dalej. Nasz wybór padł na Vogel, tu szaloną kolejką linową przy wtóze pisków kobiet wjechaliśmy na pierwszy szczyt. Następnie parę pamiątkowych fotek…. Czytaj dalej →
Od rana piękna pogoda, wymęczeni wczorajszym dniem postanawiamy spędzić cały dzień spokojnie i w miarę stacjonarnie – bez dalekich tras samochodem. Decydujemy się na odwiedzenie starych kątów czyli: Soca, most Czytaj dalej →
Wieczorem poprzedniego dnia, siedząc na werandzie i pijąc pyszne słoweńskie wino do kolacji sprawdziliśmy prognozę pogody na następny dzień. Nie zapowiadało się różowo – ściana deszczu od rana do wieczora. Czytaj dalej →